Skrzypce Stradivariusa o imieniu „Lipiński” to dla nas szczególny instrument – mogliśmy go dotknąć 🙂 !
Te konkretne skrzypce zostały stworzone przez jednego z największych lutników wszech czasów Antonio Stradivariego w „stolicy” skrzypiec Cremonie, we Włoszech, w 1715 roku. Powstały w tak zwanym „złotym okresie” pracy Stradivariusa (1700 – 1720), gdy tworzył on swoje najbardziej znane i wspaniałe skrzypce, które współcześnie osiągają zawrotne ceny na rynku muzycznym. Dlaczego ? – bo brzmią …, bo wyglądają …, bo mają swoją historię .., bo związane są z nimi emocje ….
Te konkretne, też mają swoją ciekawą historię :
Po pierwsze – stworzone przez Stradivariego.
Po drugie – ich pierwszym właścicielem był prawdopodobnie Giuseppe Tartini, włoski skrzypek, kompozytor, twórca „Sonaty Diabelskiej”, utworu do dziś uważanego za niezwykle trudny technicznie ( tak twierdzą muzycy )
Po trzecie – trafiły w ręce polskiego kompozytora i wirtuoza Karola Lipińskiego w sposób niespotykany. Po jednym ze swoich koncertów w Mediolanie (prawdopodobnie w latach 1817-1818) Lipiński spotkał ucznia Tartiniego, który podarował mu skrzypce swojego mistrza, jako uhonorowanie umiejętności i talentu Lipińskiego, który w swoich czasach porównywany był z Nicolo Paganinim. Tak skrzypce te uzyskały swoje imię!
Następnie – skrzypce przeszły przez wielu właścicieli i wiele kolekcji.
W 1962 roku zakupione zostały dla estońskiej skrzypaczki Evy Livak. Po jej śmierci przechowywane przez rodzinę w skarbcu bankowym, by w 2008 roku zostać wypożyczone koncertmistrzowi Orkiestry Symfonicznej w Milwaukee – Frankowi Almondowi. Z nim własnie w 2011 roku trafiły znów na koncerty do Polski.
Ale to nie koniec ich historii – 27 stycznia 2014 około godz. 22:20 skrzypce zostały skradzione Frankowi Almondowi po jego koncercie w Wisconsin. Na szczęście, po kilku dniach policja je odzyskała.
I tak ich historia nadal się tworzy ….
Wraz ze swoimi uczniami i synami Antonio Stradivari wykonał ponad 1000 instrumentów smyczkowych. Do czasów współczesnych zachowało się ich około 600.
A my w 2011 roku mieliśmy okazję dotknąć i posłuchać brzmienia „Lipińskiego” we Wrocławiu, w Akademi Muzycznej im. Karola Lipińskiego.